Robert ukochał łowisko Szachty ponad wszystko i bardzo często spędza tam każdą wolna chwilę. Mamy wrażenie, jakby ostatnio zaniedbywał nawet swoja inna miłość, a mianowicie Stawy Dębina. Nie martwimy się tym jednak, gdyż gdzie nie pojedzie tam zawsze coś wydłubie. Tak było i tym razem. Na koniec października, przy bardzo zimnej wodzie połowił sobie na Szachtach stosujac naszego niezawodnego Cesara, połączonego z nowością – Hannibalem.
Gratulujemy
Obserwuj nas