Aga spędziła weekend na łowisku Szachty. Zarezerwowała niezbyt popularne stanowisko nr 11. Efektem tej dwudniowej zasiadki było 4 karpi (największy ważył 17kg). Ryby żerowały chimerycznie i trzeba było się napracować z kombinacjami, aby skusić kilka z nich.
Nasza Królowała działała z różnymi zestawami i najbardziej podziałały na zmysły Cyrpinusów, niezawodne produkty z serii Victory.
Aga zaliczyła tez jedną spinkę i to podobno dużego karpia, który cieżki był w samym holu i tak sobie przylgnął do dna, iż nie chciał się ruszyć, co niestety skończyło się finalnie stratą ładnej foty :p
Może następnym razem się uda?
Gratulacje!
Obserwuj nas